
UK – Kraina miodem i mlekiem?
Cześć Kazie i Kaziczki,
Robi się coraz zimniej więc pomyślałam, że w tym tygodniu zrobię parę lekcji na temat winter wellbeing, zdrowia i ogrzewania, a przy okazji opowiem Wam troszkę o tym jakim wyzwaniem są koszty ogrzewania dla wielu Brytyjskich rodzin.
Na przestrzeni ostanich dziesięciu lat ceny gazu i prądu w UK wzrosły o 100%. Minimalna krajowa- minimum wage, wzrosła o skromne 25%. Pewnie niełatwo Wam będzie w to uwierzyć ale na pięknej wyspie galopuje bieda. Co piąta rodzina ma problemy z regularnym opłacaniem rachunków za prąd i gaz. Hasło: heating or eating, coraz częściej pojawia się w gazetach i telewizji. Organizacje pozarządowe biją na alarm jeśli chodzi o liczbę ludzi bezdomnych, zapotrzebowanie na banki żywności i problemy z pokryciem kosztów zimowego ogrzewania swojego domu.
Wiadomości z pierwszej ręki znajdziecie w tym filmiku.
W UK wiele domów szczególnie starych nie ma centralnego ogrzewania, do dziś można znależć domy z kominkami w każdym pomieszczeniu. W takim wypadku nie pozostaje nic innego jak dogrzewać się grzejnikami elektrycznymi. Dodajcie do tego zabytkowe, drewniane okna ‘ full of character’, brak izolacji, przestarzałe instalacje elektryczne, skandalicznie wysokie ceny energii i macie przepis na wielowymiarową katastrofę.
A tu macie kilka fotek ilustrujących skalę problemu:


Odnoszę wrażenie, że wiele osób nie wie, że nawet kiedy wynajmujemy dom czy mieszkanie, mamy prawo zmienić dostawcę energii, taryfę, licznik i możemy ubbiegać się o bezpłatne ocieplenie mieszkania (insulation). To wszystko może znacznie obniżyć koszty energii.
Heating or eating to niestety codzienność wielu starszych, samotnych osób. Niełatwo jest tu wyżyć z jednej emerytury, osoby dożywając 80tki dostają całe 20 pensów tygodniowego dodatku.
No więc poczuwam się do odpowiedzialności aby przekazać moim uczniom, którzy często mieszkają w tanich, słabo izolowanych domach słówka i praktyczną wiedzę o tym jak się bronić przed wysokimi rachunkami. Dla osób pochadzących z o wiele cieplejszych niż Brytyjski klimatów, uszczelnianie okien czy izolowanie strychu może być totalną nowością. Podobnie z możliwością negocjowania lub zmiany dostawcy prądu i gazu. Także ten tydzień upłynął mi pod znakiem pracy społecznej.
A Wy jak radzicie sobie z zimą i jakie macie patenty na obniżenie bieżących rachunków? Czy w ogóle się nad tym zastanawiacie?

